czwartek, 4 października 2012

Rozdział 20

Ogółem Harry , Ja , Lou , Zayn , Nialler i Liam bardzooooo miło spędziliśmy czas , głównie o to nam chodziło , żeby pośmiać się we własnym towarzystwie , zawsze uwielbiałam spędzać czas z tymi wariatami są naprawdę niesamowici , mogę ich z całą przyjemnością porównać do najlepszych przyjaciół jakich można mieć , mogę zawsze na nich polegać , we wszystkim pomogą ... ale przede wszystkim bardzo kochają swoich fanów , poświęcą im więcej czasu niż własnej rodzinie i to właśnie jest w nich niesamowite , ta kochana miłość do nich nie jest porównywalna do czego kolwiek , po prostu są małą częścią ich . Wracając...spędziliśmy razem naprawdę kupę świetnego czasu , na początek postanowiliśmy się zabrać za jakieś komedie , wybraliśmy "Straszny Film 2" i "Borat" tak trzeba przyznać , Harremu nie udało się wybrać dobrej komedii , biedaczek...zamiast skupić się na filmie ja wolałam dokuczać Hazzie , mianowicie bawić się jego loczkami
-Harry , czy ty kiedykolwiek czesałeś swoje włosy  ? - zapytałam
-Loków się nie czesze ? - odpowiedział sarkastycznie
-To wyjaśnia dlaczego masz takie kołtuny - cała nasza grupka wybuchła śmiechem
-Dzie , dzie dzie dziękiiii - chłopak udał obrażonego
-Misiek , Pysiek , Kotek nie obrażaj się na mnie - zrobiłam smutną minkę
-Buziaka proszę - Hazz nastawił usta w kształcie "słynnego" dzióbka którego najczęściej używają hot11 przy samojebkach w lusterku , a ja dałam mu soczystego buziaka
-Wybaczam - zaśmiał się loczek
Wróciliśmy do opowiadania sobie kawałów , Lou oczywiście wielki żartownisć rozśmieszył wszystkich po pachy tak że nie mogliśmy usiedzieć na miejscu , ja spadłam z kanapy , loczek wyglądał jak kosmita , Liam zaczął czołgać się po fotelu a Niall zajął się swoim jedzeniem , minęło trochę czasu póki skończylismy się wygłupiać...
-ejjjjj , chłopaki , Michalina , Claudia ? gdzie one ? - zapytałam z lekką nutką przerażenia
-Jak ci powiem to zrobisz mi kanpkę ? - zapytał głodny Niall który miał nadzieję że nasz "układ" się uda
-Boże Niall , leniu śmierdzący... gadaj albo powiem Michalinie że nie zmieniasz majtek przez 10 dni...- odpowiedziałam zirytowana
-Grrrr...no dobra
-To gdzie są ? - powtórzyłam pytanie
-Poszły do kawiarni - odpowiedział blondyn
-I MNIE NIE WZIĘŁY ? JA SIĘ Z NIMI POLICZĘ...- lekko podniosłam głos udając zdenerwowaną , momentalnie wszyscy się roześmiali
-NUDZI MI SIĘ CHŁOPAKIIII - jęknęłam na znak że nie chcę dalej mi się siedzieć w domu
-Chodź pójdziemy gdzieś... - odpowiedział Harry
-Gdzie?
-Zobaczysz ...
Po przyszykowaniu się i zrobieniu kilku innych rzeczy poszliśmy przejść się do kawiarni a potem do parku , robiło się ciemno a my szliśmy jak gdyby nigdy nic , było romantycznie , bardzo romantycznie , Hazza delikatnie trzymał za ręke i cały czas patrzył się w moim kierunku co uważałam za stasznie słodkie , osobiście kochałam gdy tak robił . Po prezjściu kilku kilometrów wylądowaliśmy w parku z przepięknym widokiem na panoramę Londynu wieczorem , usiedliśmy spokojnie na trawie i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym , jak będzie wyglądać nasza przyszłość, jaki jest nasz ulubiony kolor , co chłopcy będą robić w czasie trasy koncertowej i inne głupie rzeczy .Robiło się ciemno , naprawdę ciemno a w dodatku do tego wszystkiego zimno i jak na londyńską pogodę przystało zaczął lać deszcz , lepiej być nie mogło , ja zmokłam do suchej nitki , a Hazza szedł jakby deszcz w ogóle nie padał
-Ally ? - zapytał spokojnym głosem
-Harry , rusz te 4 litery i wracajmy do domu zimno mi
-Poczekaj chwilę ... - Hazz założył na mnie swoją bluzę , objął rękami i mocno przytulił do swojej klatki piersiowej , od razu zrobiło mi się cieplej nie tylko fizycznie ale także w duchu
-Kocham Cię Ally - wyznał
-Ja Ciebie też Harreh- objęłam jego siną od zimna twarz którą przykrywała masa mokrych od deszczu loków , przybliżyłam się do neigo i namiętnie go pocałowałam , wiem że zawsze marzył o pocałunku w deszczu , czemu by nie zrobić tego właśnie teraz ?
-Dziękuję - odparł szczęśliwy
-Nie ma za co - odpowiedziałam z usmiechem na twarzy , właśnie w tym momencie mogłam stwierdzić że chłopak który właśnie trzyma mnie za ręke jest najcenniejszą osobą w moim życiu i nigdy nie chciałabym go stracić
-Wracajmy już Harreh , jesteś cały siny , nie chcę żebyś się rozchorował kochanie - powiedziałam
-Już idziemy - chlopak pocałował mnie lekko w czoło i wsiedliśmy do pobliskiego autobusu , przez cała drogę się mocno obejmowaliśmy żeby przypadkiem żadne z nas nie zmarzło

* 1 godzinę później *

-Harry ! czas się pakować ! - krzyknęłam po czym wziełam 2 kubki gorącej herbaty z miodem i cytyną . Gdy weszłam do pokoju Hazz prawdopodobnie sie mył , a walizka z rzeczami była już spakowana co mnie bardzo ucieszyło bo osobiście bardzo mi się nie chciało pakować tego głuptaska. Po krótkiej chwili Harry wyszedł spod prysznica w słodkiej piżamce
-Uroczo wyglądasz kocie - szepnęłam mu na ucho
-Dzieki , ty też kochanie - uśmiechnął się
Po kilku minutach usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy rozmawiać , Harry się troszkę przeziębił więc zeszłam do kuchni po kilka tabletek i powróciłam do ciepłęgo łóżeczka które dzielę z moim ukochanym , porozmaiwaliśmy jeszczę chwilkę i zasnęliśmy w swoich objęciach

*Rano*

Obudziłam się z totalnym bólem głowy , nie weim co się stało , nie pamiętam , było mi zimno i miałam dreszcze , zapewne się przeziębiłam , supcio , normalnie rewelka , ale stop stop stop , w łożku nikogo nie było , gdzie podział się Harry ? czyżby już wyjechał ? proszę tylko nie to... Podniosłam swoje ciężkie dupsko i ruszyłam się w kierunku kuchni , miałam nadzieję że chociaż tam napotkam lokersa , ale się myliłam , na blacie zastałam tylko pozostawioną karteczkę

"Przepraszam ze się nie pożegnaliśmy , ale lot został przełożony na 2 godziny wcześniej , mam nadzieję że nam wybaczysz i się nie gniewasz ... Paul nalegał żebysmy już wychodzili , będzie mi cie brakowac skarbie , Kocham Cię nad zycie , pamiętaj ! - Twój Harry .x"

Momentalnie łzy napłynęły do moich oczu , jak ten debil mógł sie ze mną nie pożegnać ? czy on upadł na mózg czy co ? Nie zastanawiając się jak wyglądam wsiadłam w samochód i pojechałam na lotnisko na którym miał się odbyć odlot chłopców , biegłam pomiędzy ludźmi którzy patrzyli sie na mnie jak na wariatkę , szukałam go wszędzie , wszędzie i jeszcze raz wszędzie , nie było go... wyleciał ... Usiadłam na pobliskim krzesełku i schowałam twarz w kolana , było mi przykro , bardzo przykro , myślałam że nie wyrobię , ale nagle...

-Ally ? co ty tu robisz skarbie ? - usłyszłam znajomy głos
-Boże Hazz , pojebało cię , chyba nigdy ci tego nie wybaczę - rzuciłam się chłopakowi w ramiona i oplotłam moje nogi wokół jego bioder a on wytarł mi łzy kciukiem
-Nie płacz , przepraszam - Harry automatycznie posmutniał
-Nie rób tak więcej , trzeba było najzwyczajniej w świecie mnie obudzić - odparłam
-Wiem ...
-Kocham Cię
-Nawet nie wiesz jak bardzo ... - zatopiłam się w ramionach Stylesa a on delikatnie kołysał mną na boki , okazało się ze mają jeszcze godzine do wylotu , usiedliśmy na pobliskim krześle wtuleni w siebie , po 30 min Paul zawiadomił nas że mają jeszcze 20 min do wylotu , ale my wciąż siedzieliśmy na krzesłach , Hazza śpiewał mi jakąś piosenkę i przeczesywał moje włosy a ja polożyłam sie na jego klatce piersiowej , gdy zabrzmiały słowa "za 10 min odlatuje samolot numer 65764 do USA  " od razu napłynęly mi łzy do oczy , uścisnęłam mocniej Stylesa ... wstaliśmy .. popatrzyłam ostatni raz na jego zaszklone zielone oczy , i namiętnie go pocałowałam , wyglądało to bynajmniej jak z jakiegoś filmu , ale to działo sie na prawdę , przytulilismy sie ostatni raz i poszliśmy w swoje strony...Po kilku minutach napotkałam na swoją drogę zapłakana Michalinę i smutną Claudię , one też najwidoczniej zaspały , pokiwałam przecząco głową na znak ze chłopcy już wylecieli , a ona wybuchła płaczem , mocno ją przytuliłam i poszłyśmy do samochodu...




PRZEPRASZAM ZE TAK DŁUGO NIE DODAWAŁAM ROZDZIAŁU
SORRY , TROCHĘ NUDNY ALE NA SERIO NIE MIAŁAM WENY
AGH
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ SPODOBA , LOL
SORYYYYY ZA BŁĘDY ORTOGRAFICZNE , POWTÓRZENIA I WGL :D
<3

środa, 3 października 2012

notka

już kończę rozdział , myślę że jeszcze kilka minimalnych poprawek i rozdział będzie gotowy :) . Przepraszam że bardzooooo długo nie dodawałam nic , ale nie miałam ani weny ani czasu , więc na serio sorki ♥ xx

sobota, 28 lipca 2012

Rozdział 19 część 2

-Dobra kocie , ja lecę się ubrać - zaśmiałam się lekko do Hazzy
-NIE ! czemu ? mi tak odpowiadaaa , bardzo odpowiada..-chłopak zabawnie poruszał brwiami
-Idę...
-Nie ! stój no...
-Goń mnie ! buahahah
-Ej no..
Zaczęliśmy ścigać się po całym domu jak jakieś chore psychicznie dzieci , nie obeszło się oczywiście bez potknięcia się Stylesa na schodach
-Harry idioto ! puść mnie ! sama umiem chodzić ciołku ! - wykrzyknełam
-Poważnie ? myślałem że nie ...
-To nie ja wypieprzam się zawsze na schodach
-Nie zawsze, nie kłam !
-Sam kłamiesz - zeszłam na siłę z rąk Hazzy , udałam się z smutną miną do pokoju , i udawałam wieeeelką księżniczke
-Ally , obraziłaś się ?
-Boże .. ale ty głupi jesteś Styles , idę się ubrać - zaczęłam się nabijać z tej lamy i poszłam do szafki , nie mogłam dosięgnąć do półki , stanęłam na palcach , ale to nadal nic nie dało..
-Cholera...
-Daj pomogę ci .. - Hazza chwycił mnie lekko za talie i podniósł do góry
-Dziękuję mój książę .. - uśmiechnęłam się szeroko do chłopaka i w nagrodę dałam mu buziaka w policzek
-Nie ma za co obrażona księżniczko - Hazz cmoknął mnie czule w czoło
-Dobra , koniec tych czułości.. - odwróciłam się przodem do szafki i wzięłam z niego sweterek
-Dlaczego ? - chłopak przybliżył się do mnie i powoli zaczął całować moją szyje
-Harry ? - zapytałam z oczekiwaniem że uzyskam odpowiedź , ale Harry był za bardzo zajęty swoją robotą a mi uginały się kolana , były niczym wata , z minuty na minuty nasze oddechy robiły się coraz bardziej ciężkie , a jego ręce jeździły po moim ciele ... ale stop , stop ,stop...skąd ta nagła czułość u chłopaka ? może dlatego że to nasze ostatnie chwile spędzone razem przed jego 2 miesięcznym wyjazdem w trasę ? od razu odpędziłam myśl z mojej głowy iż trudno będzie mi bez niego wytrzymać i rozkoszowałam się chwilą , mój mózg wyłączył się automatycznie , nawet nie wiedziałam że Hazz przeszedł do konkretów i postanowił zdjąć mój stanik , ale to szczegół , owinęłam ręce wokół jego szyi , i nagle usłyszeliśmy kroki do pokoju , szybko wskoczyłam do szafy , a Harry założył spodnie , tym gościem który wparował do pokoju okazał się być Niall
-Harry , chodź na dół na chwilę - usłyszałam głos blondyna przez drewniane drzwi szafy
-Po co ? - zapytał
-Musimy coś obmówić - odpowiedział
-Okej

Niall i Hazz zeszli na dół , a ja szybko odziałam swoje pół nagie ciało , i także zeszłam na dół , schodząc towarzyszyła mi Michalina i Claudia ,zaczęły się ze mnie nabijac, nie wiedziałam o co im chodzi

-Jakby coś to słyszałam - zaśmiała się głośno Claudia
-CO ?!?!?
-Michalina , ty też ? -zapytałam
-Hahahah , noo.. - odpowiedziała
-O cholera !

--------------------
hahhahah , ja nie moge , co ja najlepszego wymyśliłam hahaha :d
rozdział do dupy , ale cóż , życie... xd
obiecuję poprawę :D

czwartek, 19 lipca 2012

;)

 Więc , jak aktualnie mam zero weny na kolejną część , i na kolejne inne rozdziały ,co wy na to żeby zamienić tego bloga na blog z imaginami ?? :)

wtorek, 26 czerwca 2012

Rozdział 19 część 1

-Nie masz za co to twoja praca... - pogłaskałam go po policzku i mocno do siebie przytuliłam
-A Claudia i Michalina gdzie ? - zapytał
-Śpią ... - odpowiedział z smutkiem w głosie
-Chodź - pociągnął mnie za rękę do pokoju weszliśmy po zimnych schodkach do naszego pokoju
-Ubieraj się - powiedział stanowczo
-Harry a gdzie mamy zamiar iść ? jest zimno , i nie chcę mi się nigdzie ruszać - usiadłam na łóżku zrezygnowana
-To ma być najlepszy dzień w twoim życiu więc - uśmiechnął się w moją stronę
-Ymm .. no okej , jeżeli tak chcesz , ale nie sądzę żeby to coś dało.. - lekko podkuliłam swoje kolana
-Przecież wiesz , że ja też będę za tobą tęsknił , prawda ? - zapytał , lecz ja nic nie odpowiedziałam
-Prawda ? - powtórzył pytanie
-Tak , wiem... - odpowiedziałam , a moje wargi zaczęły drgać , lekko się ugryzłam żeby nie płakać , Harry usiadł obok mnie i mocno do siebie przytulił
-Będzie dobrze , wytrzymamy ... - oparł się o krawędź łóżka i zaczął głaskać mnie po włosach
-Napewno...tylko to wszystko będzie mnie przytłaczać i rozpierdalać od środka , kto będzie mnie w nocy przytulał ? - zapytałam robiąc maślane oczka w których kryły się łzy i smutek
-Coś wykombinujemy - uśmiechnął się lecz było widać że mu też jest choooooolllernieeeee smutno
-Umm.. - odparłam tylko cichym westchnięciem
-Poczekaj , pójdę do dziewczyn - wyszłam z pomieszczenia pozostawiając Harrego samego  , ale po chwili zobaczyłam jak Louis wchodzi do naszego pokoju po czym powędrowałam do pokoju Claudii zapukałam a drzwi otworzyła mi moja przyjaciółka
-Hej - przytuliłam ją na powitanie
-Hej , sorry jeszcze się nie ogarnęłam - odwzajemniła uścisk , i poszła w kierunku szafy
-Słyszałaś ? - zapytałam
-Co? - odpowiedziała ze zdziwioną miną
-Chłopcy wyjeżdżają w trasę... - podrapałam się nerwowo po włosach
-Na ile ? -na moją odpowiedź , Claudia tylko głośno westchnęła
-2 miesiące... - odpowiedziałam a po mojej twarzy spłynęła łza , natychmiastowo ją otarłam
-O cholera...
-No niestety.. dobra daję ci spokój , ja pójdę do Michaliny zobaczyć co u niej - odparłam i wyszłam skierowałam się automatycznie do pokoju Michelle , otworzyłam drzwi i ujrzałam załamaną Michalinę którą przytulał Niall , szeptał jej coś do ucha , i całował po głowie o ona położyła mu się na torsie , postanowiłam wyjść i im nie przeszkadzać , wróciłam do Hazzy
-I co z nimi ? - zapytał z troską
-Tragicznie , przynajmniej u Michaliny - odparłam ze skrzywioną miną
-Mam nadzieję że jakoś wytrzymają
-Ja też...



______________________________

część 1 19 rozdziału , mam nadzieję że się Wam spodoba , jakiś krótki , ale trudno ;)
dla Michaliny i Klaudii ♥

piątek, 22 czerwca 2012

Rozdział 18

-Nie widzisz ? stoję chyba - odparła oschło
-No co ty nie powiesz ? czego ty tu chcesz - odparł lekko zdenerwowany
-Chciałam cię tylko poinformować iż jedziemy w dwu miesięczną trasę - chamsko się uuśmiechnęła
-JEDZIEMY ? MY ? gdzie jest Paul ? czemu on nam tego nie powiedział , tylko ty tu teraz przychodzisz ? - odpowiedział 32 latce
-Paul się rozchorował , a po za tym o ile dobrze mi wiadomo ma problemy rodzinne , więc... ja z wami jadę - w między czasie do przedpokoju zszedł Niall , gdy ujrzał Caroline od razu rzucił jej chamskie spojrzenie
-No to zajebiście... - odpowiedział zdenerwowany Hazz
-Też mnie to nie cieszy , ale teraz to będzie mój obowiązek
-O Niall , cześć - blondynka lekko się uśmiechnęła i podała rękę blondasowi
-Yyyy , cześć Caroline , co ty tu robisz ? - jego twarz od razu nabrała lekkiego smutku
-Chciałam poinformować iż jutro jedziemy w trasę koncertową , proszę przekażcie to innym chłopcom
-Jasne... - Niall automatycznie wepchnął do swojej buzi garść gumowych żelek , gdy zawsze był na coś wkurzony sięgał po żelki
-No okej ja już muszę iść - zapowiedziała kobieta przerzucając włosy na bok , chyba próbowałą wywołać jakiekolwiek wrażenie u Hazzy
-Jutro o dziesiątej przyjedzie po was samochód który zawiezie was na lotnisko , ja już będę tam czekać
-Spoko , pa - Hazza trzasnął drzwiami kobiecie tuż przed nosem , przez co Niall wypluł swoje żelki pod wpływem śmiechu
-To było dobre Hazzuś - chłopcy lekko przybili sobie piątki
-Wiem.. - odparł śmiejąc sie
-Co tu się dzieje ? - zapytał jeszcze zaspany Liam
-Poczekaj chwilę.. - odparł Hazz
-Ally , Zayn , Lou , na dół - loczek krzyknął jak najgłośniej stając stopą na pierwszym schodku , po chwili usłyszał kroki
-Co jest ? - zapytałam
-Poczekaj jeszcze chwilę na chłopaków - odpowiedział
-No okej
-Zayn , Lou ruszcie te dupy i złaźcie na dół do cholery !! - wykrzyknął loczek
-Marchewki macie ? - zapytał Lou pocierając rękom oczy
-Boże.. - Harry strzelnął sobie facepalma prosto w czółko po czym od razu wybuchłam śmiechem
-Niall dasz mi żelka ? jeść mi się chcę - zapytał Zayn
-Gówno dostaniesz - odpowiedział Nialler odwracając się plecami do przyjaciela
-DZIĘKI CHAMIE - Zayn również odwrócił się plecami do Nialla , lecz ten wziął garść kolorowych misiów Haribo i rzucił mu je na twarz
-Pogięło cię ? - zapytał czarnowłosy
-Skąd że.. - odparł żarłok
-No coś mi się nie wydaję - Zayn posłał mu srogie spojrzenie , lecz blondyn lekko się odwrócił i zaczął coś szeptać pod nosem
-Dobra zamknijcie się - przerwał Harry
-No właśnie - dodałam krzyżująć ręcę
-Więc...Harry , co chciałeś nam powiedzieć ? - zapytałam
-Hmm..no więc jutro wyjeżdżamy w trasę koncertową wraz z CAROLINE tak dobrze usłyszeliście CAROLINE FLACK ja napewno się nie cieszę wy zapewne tez , ale pomyślmy o naszych fanach
-Co ? - gdy od razu to usłyszłam padłam na podłogę
-Przepraszam kochanie.. - Hazza klęknął przy moich kolanach


_____________________----
Przepraszam że taki krótki , ale weny 0 :c
NAPRAWDĘ PRZEPRASZAM
ALE MOŻE JUTRO NAPISZĘ NOWY W RAMACH PRZEPROSIN
:D
+ SORKI ZA BŁEDY

środa, 6 czerwca 2012

Rozdział 17

Zimny , pochmurny ranek , czułam jak zimno z otwartego okna powoli otula moją twarz , jak najszybciej wtuliłam się w tors Harrego i przykryłam się skrawkiem białej pościeli , rozmyślałam jak potoczyło by się dalej moje życie gdyby nie tamta noc w klubie , może powinnam podziękować swoim przyjaciołom za to że właśnie tam odnalazłam miłość swojego życia ? to takie banalne.... jak można odnaleźć największy skarb w życiu W KLUBIE NOCNYM ?, nie mieściło mi się to w głowie , ale jednak ... , to było całkiem realne , niesamowite... nigdy nie spodziewałam się tego że będę tak kochana przez kogoś kto na początku uważał mnie za nadzwyczajną dziwkę , śmieszne .... , ale jednak za razem straszne , wybudziłam się z głębokich rozmyśleń czując oddech na mojej szyji najcudowniejszego chłopaka na świecie , tak tym chłopakiem był Harry , nie wyobrażałam sobie aktualnie życia bez niego , jego pocałunków , ogólnej miłości jaką mnie darzył , byłam pewna że nigdy się nie rozstaniemy ...

-Hej kochanie - zamruczał dając mi słodkiego buziaka
-Hej - odwdzięczyłam się równie tym samym
-Jak się spało ? - spytał
-Z tobą zawsze najlepiej - lekko się uśmiechnęłam i pogładziłam lekko jego niesforne loki
-Tak samo jak mi z tobą - odparł na co ja odpowiedziałam lekkim "Awwwww" nagle w mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka
-Kto to może być o tej porze ? - spytał zirytowany zachowaniem niejakiej osoby
-Nie wiem kochanie , poleż chwilę , ja pójdę sprawdzić - odparłam , wstając z wygrzanego ciepłem naszych ciał łóżka kierując się ku drzwiom , nagle gdy schodziłam po drewnianych schodach poczułam jak wędruje na mnie kupa budyniu z sokiem malinowym
-Co jest do cholery ! - wykrzyknęłam
-Um , sorry - wyskoczył lekko zaczerwieniony Niall z progu ściany
-Niall ty idioto ! Gdzie jest w tym momencie Bóg ? coś ty zrobił ? agrrr. - warknęłam
-Ym , sorka no - zaśmiał się
-Co cię kurwa tak bawi ? - zapytałam opierając się o ścianę
-Śmiesznie wyglądasz - zaśmiał się swoim komicznym śmiechem
-Hahahhahah , rzeczywiście - odparłam nie miłym sarkazmem
-Co ty o tej godzinie w ogóle w kuchni robisz ? Nie słyszałeś dzwonka do drzwi ? Nie mogłeś ruszyć swojej dupy ku drzwiom i ich otworzyć ? - spojrzałam się na mojego przyjaciela z wściekłością
-Głodny jestem no , przecież nic na to nie poradzę , dzięki jedzeniu nie czuję się FOREVER ALONE , zrozum ... - Niall automatycznie zrobił smutną minkę
-A drzwi to już otworzyć nie mogłeś ? - spytałam ponownie
-Nie chcę mi się - uśmiechnął się z wrogością
-Dzięki kochanie - odparłam , wcierając budyń w włosy blondynka
-A i smacznego życzę - uśmiechnęłam się chamsko gdy po raz kolejny usłyszałam dzwonek do drzwi
-Wiem że mnie kochasz , ale idź już do tych drzwi , bo przecież zaraz ta osoba się posra - odparł donośnym śmiechem na tylko lekko się uśmiechnęłam ukazując szereg białych ząbków po czym ponownie ruszyłam ku białym drzwiom
-Słucham w czym mogę pomóc ? - spytałam przecierając jeszcze lekko zaspane oczy
-Y , czy ty masz może budyń we włosach ? - spytała dojrzała kobieta
-A , a od kiedy jesteśmy na Ty ? ja się z panią nie znam , może mi pani wyjaśnić kim pani jest ? - zapytałam ponownie
-Caroline Flack ... ja do Hazzy - podała mi rękę w geście zapoznania się
-Y , Ally , miło mi , ale ten no HARRY jeszcze śpi - zaakcentowałam imię aby wiedziała że daleko nie zajdzie jeżeli chodzi o podryw no w końcu miała z jakieś dobre <33 lata? >
-Czyli ty jednak nie wiesz kim ja jestem ? - zapytała nieśmiało kobieta
-Przepraszam , ale chyba nie.. - pokręciłam głową przecząco
-Jestem byłą Harrego - odpowiedziała lekko kierując ku górze kącik ust
-SŁUCHAM ? - wykrzyknęłam
-No tak ... chciałam porozmawiać z Harrym - uśmiechnęła się zabójczo
-Nie zrozumiałaś mojej wcześniejszej wypowiedzi ? HARRY ŚPI ! kobieto, jest dopiero 8 rano , zazwyczaj ludzie jeszcze śpią , a tutaj nic po tobie - odwarknęłam chamsko
-Może milej troszkę - kobieta lekko zmarszczyła brwi
-Chyba kpisz - lekko odparłam pod nosem
-A więc... ? - spytała
-Zawołam go .. - odpowiedziałam na pytanie Caroline z wielkim grymasem na twarzy , no w końcu , kto nie byłby zazdrosny ?
-Harry ! wstawaj do cholery ! KTOŚ na Ciebie czeka.. - walnęłam poduszką śpiocha
-O co ci chodzi ? kto dzwoni o tej porze kto do cholery ? - uniósł głowę z poduszki z wielką niechęcią
-Sam się przekonaj... - lekko podniosłam głos na mojego chłopaka
-Ally ? o co ci chodzi ? - zapytał kierując się w moją stronę lecz ja go tylko lekko odepchnęłam
-No idź na dół , zobacz... , Harry ? albo dobra nie ważne , porozmawiamy później... - wskoczyłam do łóżka , myśląc co chcę od Harrego jego była , a w międzyczasie Hazza pokierował się do drzwi
-Caroline ? co ty tu robisz ? - zapytał się jej z wielkim zdziwienie w głosie


___________________________
17 ! :)
może ktoś skomentuje i poprawi mi humor ? :)
PRZEPRASZAM ZA JAKIEKOLWIEK BŁĘDY :)